Właśnie skończyłem czytać Efekt Motyla Kamila Cebulskiego. Jego książka jest przez niektórych opisywana jako Polski przykład od pucybuta do milionera, motyw znany głownie w USA. Ci sami niektórzy mówią, że wiele modeli biznesowych opartych o wzory amerykańskie u nas Polsce się nie sprawdzają. Kamil, swoim przykładem pokazuje jak to się robi po naszemu :). Młody bo dwudziestoparoletni mężczyzna w 6 lat uzyskał niezależność finansową. Nie orientuje się na ile jego działalność (internetowa) ma odwzorowanie w innych biznesach, ale mogę śmiało powiedzieć, że WARTO ją przeczytać. Nie musisz nawet myśleć i znać się na biznesie, finansach i innych takich.
Jest tu kilka prawd uniwersalnych, jedną z nich jest wykorzystywanie swojego czasu. Poniżej przytoczę przypowieść, którą Kamil zawarł w swojej książce:
"
Pozwól by Damian podzielił się z Tobą swoim doświadczeniem i poczekaj na odpowiednią promocję :)
Jest tu kilka prawd uniwersalnych, jedną z nich jest wykorzystywanie swojego czasu. Poniżej przytoczę przypowieść, którą Kamil zawarł w swojej książce:
"
Pewnego
dnia stary profesor został zaangażowany, aby przeprowadzić kurs dla grupy
dwunastu szefów wielkich koncernów amerykańskich na temat skutecznego
planowania czasu. Kurs ten był jednym z pięciu modułów przewidzianych na dzień
szkolenia. Stary profesor miał więc do dyspozycji tylko jedną godzinę, by wyłożyć
swój przedmiot. Stojąc przed tą elitarną grupą (która gotowa była zanotować wszystko,
czego ekspert będzie nauczał), stary profesor popatrzył powoli na każdego z
osobna, następnie powiedział:
"Przeprowadzimy
doświadczenie". Spod biurka, które go oddzielało od studentów, wyjął
wielki dzban (o pojemności 4 litrów), który postawił delikatnie przed sobą.
Następnie wyjął około dwunastu kamieni wielkości piłki do tenisa i delikatnie włożył
je kolejno do dzbana. Gdy dzban był wypełniony po brzegi i niemożliwe było
dorzucenie jeszcze jednego kamienia, podniósł wzrok na swoich studentów i
zapytał:
„Czy
dzban jest pełen?" Wszyscy odpowiedzieli: "Tak". Poczekał kilka
sekund i dodał: "Na pewno?". Następnie pochylił się znowu i wyjął
spod biurka naczynie wypełnione żwirem. Delikatnie wysypał żwir na kamienie, po
czym potrząsnął lekko dzbanem. Żwir zajął miejsce miedzy kamieniami... aż do
dna dzbana. Stary profesor znów podniósł wzrok na audytorium i zapytał:
"Czy dzban jest pełen?" Tym razem świetni studenci zaczęli rozumieć. Jeden
z nich odpowiedział: "Prawdopodobnie nie". "Dobrze"
odpowiedział stary profesor. Pochylił się jeszcze raz i wyjął spod biurka
naczynie z piaskiem. Z uwagą wsypał piasek do dzbana. Piasek zajął wolną
przestrzeń miedzy kamieniami i żwirem. Jeszcze raz zapytał: "Czy dzban
jest pełen?" Tym razem, bez zająknienia, świetni studenci odpowiedzieli
chórem: "Nie". "Dobrze" odpowiedział stary profesor. I tak,
jak się spodziewali, wziął butelkę wody, która stała na biurku i wypełnił dzban
aż po brzegi. Stary profesor podniósł wzrok na grupę studentów i zapytał:
"Jaką wielką prawdę ukazuje nam to doświadczenie?" Niegłupi,
najbardziej odważny z uczniów, odpowiedział: "To pokazuje, że nawet jeśli
nasz kalendarz jest całkiem zapełniony, jeśli naprawdę chcemy, możemy dorzucić
więcej spotkań, więcej rzeczy do zrobienia". "Nie" odpowiedział
stary profesor - "Nie o to chodziło". "Wielka prawda, którą
przedstawia to doświadczenie, jest następująca: Jeśli nie włożymy kamieni jako
pierwszych do dzbana, później nie będzie to możliwe!". Zapanowało głębokie
milczenie, studenci uświadomili sobie oczywistość tego stwierdzenia. Stary
profesor zapytał: "Co stanowi kamienie w waszym życiu? Wasze zdrowie?
Wasza rodzina? Przyjaciele? Zrealizowanie marzeń? Robienie tego, co jest waszą
pasją? Nauka? Odpoczynek? Czas? Albo jeszcze coś innego? Należy zapamiętać, że
najważniejsze jest włożyć swoje KAMIENIE jako pierwsze do dzbana, w przeciwnym
wypadku ryzykujemy przegrać... własne życie. Jeśli damy pierwszeństwo
drobiazgom (żwir, piasek), wypełnimy życie drobiazgami i nie będziemy mieć wystarczająco
dużo cennego czasu, by poświęcić go na ważne elementy życia. Zatem nie
zapomnijcie zadać sobie pytania: "Co stanowi kamienie w moim życiu?"
Następnie, włóżcie je na początku do waszego dzbana (życia)" Przyjacielskim
gestem dłoni stary profesor pozdrowił studentów i powoli opuścił salę...
Przesłanie tej
historii jest bardzo proste: zanim zaczniesz zmieniać swoje życie, musisz zdać
sobie sprawę, co jest w nim najważniejsze i zająć się wszystkim po kolei.
Planowanie życia to trudna sprawa, dlatego powinieneś dokładnie przemyśleć każdy
krok. Widząc ludzi dookoła, obawiam się, że nikt nie myśli o swojej przyszłości.
Ludzie egzystują bez wyznaczonego celu i szczegółowego planu działania, niezbędnego,
by swoj cel osiągnąć. Dziwne jest to, że chcemy jeździć sportowymi samochodami,
ale nie mamy planow, jak je kupić i utrzymać. Tę bolączkę dzisiejszego świata
szczegolnie wyraźnie widać w postępowaniu studentow. Obserwując tę społeczność,
rzadko spotykam kogoś, kto studiuje, bo fascynuje go dziedzina studiow. Ludzie
kończą szkołę i nie mają co ze sobą zrobić, idą więc na studia, często zupełnie
przypadkowe lub z przymusu, aby uniknąć służby wojskowej. Byłem świadkiem
rozmowy, w ktorej młody człowiek został zapytany, jaki jest jego życiowy cel.
Odpowiedział, że chciałby skończyć studia, a potem zobaczy. Nie ma co ukrywać,
wspaniałe plany: skończyć studia i patrzeć. A co z karierą, zainteresowaniami, samorealizacją?
W życiu jest miejsce na wszystko. Jest odpowiedni czas na naukę, zakładanie
rodziny i zarabianie. Wszystko powinniśmy wykonywać w jasno określonej kolejności,
bo jaki jest sens wygrania w totolotka 2 dni przed śmiercią?
"
Ja osobiście mogę Ci polecić krótki kurs Damiana Redmera dotyczący zarządzania czasem. O wielu rzeczach, które tam usłyszysz wiedziałaś/eś już dawno. Pojawi się pytanie czemu tego nie robiłaś/eś?
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz