piątek, 21 marca 2014

Slowami tego nie opiszę #2

Dziś będzie bez zdjęć, chyba że jutro zaktualizuję post.
Byłem dziś w szkole jak co PT na zajęcia. Tym razem byłem wcześniej by załatwić pewne formalności dotyczące wyjazdu na Global Finals . Potem czekałem na odpowiednią godzinę. Zauważyłem, że na przerwie dzieciaki coś dziwnie się zachowują, nie naturalnie. Pomyślałem sobie, że coś knują. Tak też było. Oby częściej takich knuć :p .
Wchodzę do sali i na dzień dobry okrzyki radości i zostałem obsypany serduszkowym konfetti. Patrze a ławki zestawione i na nich łakocie: pączki, olbrzymie bezy zrobione przez Weronikę, ciasto, ptasie mleczko i jeszcze parę łakoci[ np, pierniki ]. Ale także dostałem książkę Mała historia fotografii  Von Brauchitsch Boris'a zapakowaną ładnie w papier a na nim napisane DLA PANA PRZEMKA NAJLEPSZEGO TRENERA NA CAŁYM ŚWIECIE! i podpisy dzieci.
Dostałem także laurkę z nazwą wyzwania i grafiką oraz z tekstem w środku: PRZEDŁUŻACIE ZAJĘCIA !!! DLA KOCHANEGO PANA PRZEMYSŁAWA KTÓRY ZAPEWNIŁ NAM ZWYCIĘSTWO i podpisy dzieci.

:) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz