Dziś chciałbym się podzielić z wami moim dziełem dyplomowym zatytułowanym "SPOŁECZNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ BIZNESU WOBEC EDUKACJI NA PRZYKŁADZIE BANKU BGŻ"
tutaj mały filmik na wprowadzenie KLASA BGŻ
tekst o historii Banku można pominąć ale, ale jest to pewnego rodzaju wprowadzenie.
Warto zwrócić uwagę na osoby które tworzyły ten projekt, dzięki czemu ma on niezwykła wartość.
Rozdział 3
Społeczna Odpowiedzialność Banku wobec edukacji
3.1 INFORMACJE O BANKU BGŻ[1]
Bank BGŻ (Bank Gospodarki Żywnościowej) powstał w 1919 w
Warszawie jako Polski Bank Rolny a od 1921 roku - Państwowy Bank Rolny, by w
1948 roku funkcjonować jako Bank Rolny. Główną formą działalności Banku było
udzielanie różnego rodzaju kredytów małym i średnim gospodarstwom rolnym oraz
zarządzanie funduszami budżetowymi Państwa przeznaczonymi dla rolnictwa.
W 1975 roku połączono Centralny Związek Spółdzielni
Oszczędnościowo-Pożyczkowych i Państwowy Bank Rolny, w wyniku czego powstał
państwowo-spółdzielczy Bank Gospodarki Żywnościowej. Bank Gospodarki
Żywnościowej przejął po CZSOP funkcję centralnego związku spółdzielczego i
lustracyjnego, a po Banku Rolnym funkcję centrali organizacyjnej i finansowej
wobec banków spółdzielczych. Udziałowcami BGŻ były 1663 zrzeszone banki
spółdzielcze, do których należało 46%
udziałów oraz Skarb Państwa 54%.
W 1990 roku na mocy ustawy o zmianach w organizacji i
działalności spółdzielni, BGŻ utracił funkcję centralnego związku
spółdzielczego. Od tego czasu stosunki między BGŻ i bankami spółdzielczymi regulowały
umowy cywilno-prawne o współpracy, w oparciu o przepisy prawa bankowego.
Spośród działających wówczas 1663 banków spółdzielczych, 1276 podpisało umowy o
współpracy z BGŻ.
Zmiany ustrojowe przyczyniły się do szybkich i dynamicznych
zmian w działalności Banku. Do najważniejszych można zaliczyć:
1992
1992
·
Biuro Maklerskie BGŻ otrzymało zezwolenie
Komisji Papierów Wartościowych i Giełd na działalność w zakresie publicznego
obrotu papierami wartościowymi.
1994
- Bank Gospodarki Żywnościowej przekształcony został w spółkę akcyjną
- BGŻ rozpoczął współpracę z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
- Biuro Maklerskie BGŻ jako pierwsze biuro maklerskie w Polsce, uzyskało zezwolenie Komisji Papierów Wartościowych na prowadzenie zawodowego doradztwa w zakresie obrotu papierami wartościowymi.
1995
- BGŻ podjął współpracę z brytyjskim Funduszem Know How (KHF). Celem Funduszu jest wspieranie państw budujących system demokratyczny i gospodarkę rynkową.
1996
- BGŻ udostępnił usługi z zakresu bankowości elektronicznej typu HOME BANKING.
- BGŻ uzyskał członkostwo dwóch międzynarodowych systemów kartowych Europay Int. (karty EUROCARD/MasterCard) oraz VISA Int, co stworzyło możliwość wdrożenia kart międzynarodowych Business i Classic oraz uruchomienia karty płatniczej POLCARD.
1998
- BGŻ uzyskał członkostwo Instytutu Finansów Międzynarodowych (IIF). BGŻ był szóstym polskim bankiem zrzeszonym w tej organizacji
2000
- Oddziały BGŻ zaczęły wydawać swoim Klientom karty Maestro.
- Uruchomiono usługę telefoniczną umożliwiającą sprawdzenie stanu konta, odtworzenie ostatnich operacji, założenie lokaty terminowej ze środków zgromadzonych na koncie, zrealizowanie transakcji stałych zleceń i przelewów płatniczych, złożenie reklamacji i zastrzeżenie czeków.
- Oferta BGŻ wzbogaciła się o nowy produkt - konto przeznaczone dla młodzieży w wieku 13-18 lat wraz z kartą płatniczą Maestro dla młodzieży.
- Na giełdzie w Luksemburgu rozpoczął się obrót eurobligacjami BGŻ. Wartość emisji wyniosła 125 mln euro.
2001
- BGŻ wzbogacił swoją ofertę o możliwość korzystania z systemu bankowości elektronicznej.
2003
- W grudniu BGŻ wprowadził obsługę internetową rachunków prowadzonych przez przedsiębiorstwa.
- BGŻ przystąpił do realizacji autorskiego projektu o charakterze społeczno-edukacyjnym „Klasa BGŻ” ( więcej informacji o tym projekcie poniżej).
2004
- 6 grudnia dokonano zmian w Księdze Akcyjnej Banku poprzez wpisanie nowych akcjonariuszy, tj. Rabobank International Holding B.V. (13,76%) oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (15%).
- Do listopada dominującym właścicielem Banku był Skarb Państwa, którego udziały wynosiły około 69%. Pozostałe akcje należały do sektora bankowości spółdzielczej, w tym do banków zrzeszających: Banku Polskiej Spółdzielczości w Warszawie, Gospodarczego Banku Wielkopolski w Poznaniu i Mazowieckiego Banku Regionalnego w Warszawie.
- W październiku BGŻ włączył się w finansowanie przedsięwzięć objętych wsparciem z funduszy strukturalnych UE. Instytucjom, przedsiębiorstwom i rolnikom będącym beneficjentami programów pomocowych BGŻ zaoferował kredyt strukturalny oraz specjalistyczne usługi doradcze.
2005
- BGŻ ogłasza nową strategię. Rozwój oparty na trzech wartościach: przejrzystości, uczciwości i zaangażowaniu. Więcej samodzielności i odpowiedzialności na szczeblu lokalnym, rozbudowa sieci placówek w powiatach, wykorzystanie potencjału i wiedzy inwestora strategicznego w tworzeniu oferty to główne kierunki działania BGŻ. Bank przyjął kluczowe założenia nowej strategii, w ramach której zamierzał rosnąć dwukrotnie szybciej niż rynek.
2006
- BGŻ został pierwszym w dystrybucji aktywami na polskim rynku partnerem Robeco, jednej z wiodących firm zarządzania aktywami w Europie, o aktywach na poziomie ponad 132 mld euro.
- We wrześniu BGŻ przystąpił do stowarzyszenia The European Financial Management & Marketing Association (EFMA), organizacji zrzeszającej największe europejskie instytucje finansowe.
- Bank BGŻ wprowadził nowe logo.
2010
- W grudniu podjęto decyzję, że w 2011 roku w zawodowym peletonie pojawi się nowa grupa kolarska - Bank BGŻ Professional Cycling Team. Jej sponsorem jest Bank BGŻ. Jednocześnie z końcem 2010 roku Bank BGŻ zakończył współpracę z Polskim Związkiem Kolarskim.
2011
·
27 maja Bank BGŻ zadebiutował na Giełdzie
Papierów Wartościowych w Warszawie
Jakość usług i zaangażowanie Banku znajduje odzwierciedlenie
w licznych nagrodach i wyróżnieniach zdobywanych w różnych plebiscytach. Do
najważniejszych należą Złote Spinacze
otrzymane w listopadzie 2005 roku w kategorii
Corporate Social Responsibility, za autorski program Banku Klasa BGŻ oraz objęcie tego samego
projektu patronatem MEN-u. Wśród licznych nagród można wyróżnić nagrodę w
konkursie Bank Przyjazny dla
Przedsiębiorców w V, VI, VII, VIII, IX i XII edycji; tytuł Dobroczyńca Muzeum Narodowego w Krakowie (2005);
drugie miejsce w rankingu firm informujących o swoim społecznym zaangażowaniu w
Internecie (BI-NGO – 2007); Wyróżnienie przez Fundację Zdążyć z Pomocą za wspieranie ich działań (2008); Kryształowe Serce Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej za
działania na rzecz wyrównywania szans edukacyjnych młodzieży z niezamożnych
rodzin i środowisk (2008); tytuł Miejsca
Odkrywania Talentów od MEN-u dla Fundacji BGŻ (2011);
Bank BGŻ tak pisze o swoich sukcesach Każda nagroda i wyróżnienie utwierdza nas w przekonaniu, że nasza praca
jest doceniana i jesteśmy na właściwej drodze do osiągnięcia perfekcji. Odbierając nagrodę lub wyróżnienie,
odczuwamy ogromną satysfakcję, jednocześnie nigdy nie zapominamy o
odpowiedzialności, która w związku z tym na nas spoczywa.
3.2 SPOŁECZNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ BGŻ’tu
Działaniami związanymi ze Społeczną Odpowiedzialnością Banku
zajmuje się Departament CSR-u i Sponsoringu. Od 2006 roku Bank jest
zaangażowany w działania sponsorskie ukierunkowane na sporty rowerowe. Do końca
2010 roku był głównym sponsorem Polskiego Związku Kolarskiego, a rok później
zaczął wspierać zawodową grupę kolarską Bank BGŻ Professional Cycling Team[2],
ponadto wspiera najważniejsze wyścigi szosowe w ramach BGŻ Pro Ligi[3]. Bank
wspiera również największe polskie wydarzenie kolarskie, jakim jest Tour de
Pologne. Bank nie zapomina również o amatorskim sporcie stale angażując się w
lokalne inicjatywy propagujące kolarstwo wśród dzieci i młodzieży. Jest
organizatorem Szosowych Mistrzostw Polski Bankowców; wspiera także dwie drużyny
MTB BGŻ WKK Team i BGŻ Eska Team oraz objął opieką Warszawski
Klub Kolarski i organizuje Tour de
Pologne Amatorów (od 2010). Bardzo ciekawą inicjatywą jest Świętojańska Noc Rowerowa, która jest
grą miejską na rowerze skupiającą od 2010 roku setki miłośników rowerowych.
Mottem Banku oddającym chęć i radość wspierania inicjatyw kolarskich jest
KOCHAM ROWER. Taką też nazwę nosi profil stworzony na popularnym portalu
społecznościowym Facebook. Dlaczego właśnie rower? Około 60% Polaków uprawia
sporty rekreacyjne, z czego ponad połowa właśnie sporty rowerowe.
Społeczną Odpowiedzialnością Banku zajmuje się Fundacja BGŻ,
która powstała w 2004 roku, choć zaangażowanie społecznie towarzyszyło Bankowi
znacznie wcześniej. Fundacja BGŻ została powołana aktem notarialnym w dniu
29.05.2006 roku i według § 8 statutu Fundacji
została powołana w celu prowadzenia wszechstronnej działalności społecznie
użytecznej w zakresie edukacji, nauki, kultury, pomocy społecznej i ochrony
zdrowia; propagowania inicjatyw służących podnoszeniu poziomu edukacyjnego społeczeństwa
w szczególności wyrównywania szans młodzieży z regionów i rodzin dotkniętych
ubóstwem; wspieranie idei wolontariatu pracowniczego i propagowania tej formy w
środowisku bankowym i finansowym; upowszechniania kultury
fizycznej i sportu.
Artykuł § 9 statutu przedstawia formy i sposoby realizacji celów. Są to
m.in. : wspieranie organizacji edukacyjnych i naukowych; przyznawanie i
finansowanie stypendiów i innych form, które wspierają naukę uzdolnionej
młodzieży z niezamożnych środowisk; finansowanie inicjatyw kulturalnych, które
zwiększają dostęp społeczeństwu do dóbr kultury; wspieranie różnych form
wypoczynku dzieci i młodzieży; Realizacja projektów z zakresu CSR-u, z
naciskiem na wyrównywanie szans rozwoju edukacyjnego i zawodowego młodzieży;
świadczenie różnych form pomocy na rzecz jednostek i organizacji działających w
zakresie ochrony zdrowia.
Fundacja angażuje się w różne inicjatywy będąc ich partnerem, patronem,
organizatorem lub współorganizatorem. Razem z Fundacją Młodzieżowej Przedsiębiorczości realizuje projekty
edukacyjne, które wspierają i nagradzają przedsiębiorczość młodych ludzi. W
ramach Dni Przedsiębiorczości
wolontariusze z Banku mówili o swojej pracy wprowadzając zainteresowanych w
tajniki bankowości.
Razem z Fundacją Edukacyjną 4H[4] realizowany
jest projekt Asy Biznesu – Rozwijanie
przedsiębiorczości wśród dzieci i młodzieży wiejskiej przy wykorzystaniu
zasobów własnych gmin .
Fundacja Promocji i Akredytacji Kierunków Ekonomicznych
organizuje Olimpiadę Przedsiębiorczości, w której nagrodą są stypendia i indeksy do
najlepszych uczelni ekonomicznych w kraju. Bank BGŻ jest fundatorem stypendiów
a Fundacja BGŻ jest partnerem organizacyjnym. Jest to kolejny przykład
zaangażowania Banku w edukację, w tym przypadku ekonomiczną na najwyższym
poziomie.
Bank od dawna wspiera młodych czego przykładem jest Dom
Dziecka w Białowieży, którym opiekuje się od 1987 roku. Bank jako instytucja
ale także jako pracownicy pomaga dzieciom i całemu ośrodkowi dokonując darowizn
na zakup podręczników, ubrań, obuwia, świątecznych niespodzianek. Bank
sfinansował także niezbędne remonty w Domu Dziecka, organizuje wyjazdy
wakacyjne oraz często gości młodych podopiecznych w Stolicy.
Bank organizuje również raz w roku akcję krwiodawstwa pod
hasłem Oddaj krew – uratuj życie.
Krwiobus podstawia się pod siedzibę główną Banku BGŻ, dzięki czemu z akcji
korzystają przechodnie oraz inne firmy.
Najnowszym projektem
edukacyjnym Fundacji BGŻ jest Jeżdżę
z głową. Partnerami są Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Komenda
Główna Policji i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Projekt dotyczy
bezpieczeństwa ruchu drogowego a dokładniej edukacji uczestniczących w nim
młodych rowerzystów. Jest on skierowany do uczniów i nauczycieli szkół
gimnazjalnych. Jednym z jego celów jest opracowanie rozwiązań dotyczących
bezpiecznego poruszania się rowerzystów w mniejszych miejscowościach.
Wśród licznych partnerów Fundacji i Banku są jeszcze:
Fundacja Dobra Sieć; Forum Darczyńców; Fundacja Przyjaciółka; Fundacja
Młodzieżowej Przedsiębiorczości; Fundacja 2065 im. Lesława A.Pagi; Fundacja Dzieciom Zdążyć z pomocą; Towarzystwo im Witolda Lutosławskiego; Fundacja
Talizman; Fundacja Synapsis.
3.3 WYBRANA INICJATYWA CSR – KLASA BGŻ
Sztandarowym projektem Fundacji BGŻ jest Klasa BGŻ. Projekt obchodzi w tym roku swoje 10-cio lecie i ma już
około 408 absolwentów. Jest to autorski program stypendialny zapewniający
uczniom gimnazjów z niezamożnych terenów i rodzin naukę w renomowanych liceach
w 5 akademickich miastach (Warszawa, Wrocław, Gdynia, Kraków, Szczecin).
Stypendium obejmuje okres 4 lat. Trzy lata liceum gdzie obejmuje opłaty na
komitet rodzicielski, wyżywienie, Internat, zajęcia dodatkowe, kieszonkowe,
podręczniki, stała opiekę wychowawczą oraz medyczną i stypendium pomostowe na
pierwszym roku studiów. Ponadto dostęp do nagród stypendialnych, wieloletnie
wparcie i bogatą ofertę rozwoju zawodowego (praktyki, staże oraz warsztaty w
ramach Stowarzyszenia Absolwentów Klasy BGŻ). Klasa BGŻ jest bardzo efektywnym projektem, który służy m.in.
wyrównywaniu szans edukacyjnych co potwierdzają osiągnięcia uczniów i
absolwentów projektu podczas nauki w Liceum i na studiach. Szefowa projektu Klasa BGŻ Pani Barbara Rozmysł mówi, że
uczniowie z projektu byli i są grupą osób która podnosi wyniki klas w których
się znajdują i indywidualnie przodują w nauce. Najważniejszym wyróżnieniem,
znakiem uznania i potwierdzenia jakości tego co się dzieje w projekcie jest
objęcie go patronatem przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Historia powstania tego przedsięwzięcia jest niezwykła.
Najczęściej mówi się, że prezes Banku Pan Jacek Bartkiewicz, podczas spotkania Zarządu
powiedział, że trzeba coś zrobić, pomyśleć nad czymś dobrym i nieważne ile
będzie to kosztować, pieniądze się znajdą. Twórcą projektu jest Pan Prof.
Czesław Szmidt, który wówczas (2003) był dyrektorem Departamentu Organizacji i Rozwoju,
gdzie odpowiadał m.in. za dział szkoleń oraz Rekrutacji i Oceny pracowników, a
także był odpowiedzialny za politykę kadrową Banku. Chcąc poznać lepiej genezę
tego przedsięwzięcia zasięgnąłem informacji u źródła. Cytując Pana Profesora: projekt powstał z głowy, czyli z niczego. Jadąc
samochodem z Panem Prezesem na jedno z wielu spotkań rozmawiali o tym, że
należy pomyśleć o czymś, co miałoby związek z charakterem BGŻ-tu jako banku,
który jest kojarzony z wsią i rolnictwem (historia banku) oraz żeby miało to odpowiedni
wymiar. W wyniku inspiracji Prezesa Prof. C. Szmidt wymyślił ten projekt w
oparciu o kryteria przyjęte przez Prezesa Bartkiewicz i Zarząd tj.: wieś,
przydatność, odpowiedzialność społeczna, projekt powinien przynosić dobrą
opinię Bankowi i nie mieć charakteru marketingowego.
Działania projektu są skierowane do młodzieży, ponieważ jest to inwestycja o najwyższym
wymiarze efektywności. Skierowanie działań na inne grupy, bez ich
wartościowania, byłoby mniej efektywne lub po prostu incydentalne. Ważnym
czynnikiem, który niewątpliwie miał wpływ na charakter projektu jest biografia
jego twórcy, który powiedział, że: zawsze
u każdego w jakieś mierze gra rolę życiorys. Pan C.Szmidt urodził się i
wychował w małej miejscowości Wiżajny przy granicy Polski i Litwy. Porównując poziom
cywilizacyjny z którego zaczynał Pan Profesor (jak sam mówi pierwszy wyłącznik
elektryczny zobaczył w domu rodzinnym po zdanych egzaminach maturalnych co
wiązało się z wcześniejszym brakiem prądu i związanych z nim urządzeń), a
obecnym poziomem można powiedzieć, że przeszedł szkołę przetrwania. W takich
warunkach przyszło mu się kształcić. W swoim życiu musiał sam pokonać wiele
barier, jednak dzięki swoim uzdolnieniom, ludzkiej życzliwości, elementowi
szczęścia i przypadku znalazł się na obecnej pozycji Prorektora w najlepszej
uczelni biznesowej w tej części Europy[5].
Najlepiej oddają to słowa Pana C. Szmidta : Gdyby ktoś mi pisał życiorys, to bajka byłaby bardziej wiarygodna niż
mój życiorys.
Należy również zwrócić uwagę na dwie inne osoby które razem z
Panem Profesorem są protoplastami projektu. Są to Pani Urszula Sajkowska
szefowa fundacji "Linguae Mundi", która również pochodzi z
niewielkiej miejscowości na Dolnym Śląsku oraz ówczesny Dyrektor Liceum im.
Juliusza Słowackiego Karol Bałan, którego życiorys także jest zbliżony do głównego
twórcy Klasy BGŻ. Właśnie spotkanie tych ludzi w jednym projekcie świadczy o
jego wartości. Świetnie rozumieją, jak wiele trzeba przejść w swoim życiu, ile
trudności pokonać, ile potrzeba ludzkiej życzliwości, czy też przypadku, bez
którego wiele osób pozostałoby w swoim miejscu urodzenia mając inne życie, inny
los. Jak mówi Pan C. Szmidt odnośnie projektu: niewiele osób z projektu miałoby szanse zrealizować taki życiorys jaki
zrealizowało…, więc jest to takie uratowanie iluś ludzkich dusz z założeniem,
że to jest inwestycja w ludzi, którzy pewnie dostrzegą, docenią w życiu,
zbilansują to sobie i pomogą także innym. Obecnie w radzie projektu zasiada
wiele znakomitości, na wyróżnienie zasługują m.in. dwie postacie, Profesor
Henryk Samsonowicz[6] i Profesor Janusz Tazbir[7].
Projekt kosztuje rocznie około 2,5 mln złotych. Jednak jego
początkowe koszty stanowiły zaledwie dziesięć do piętnastu procent obecnej
wartości. Może dlatego właśnie projekt mógł zaistnieć. Tu pojawia się
odpowiedzialność Banku. Bank, kiedy
zaczyna, to właściwie nie ma wyjścia. On musi doprowadzić do końca co najmniej
te poszczególne roczniki, a jeszcze lepiej jeśli będzie się opiekował również
tymi ludźmi na studiach, w pewien sposób… Bankowi może się wieść lepiej lub
gorzej, ale poza sytuacją krytyczną, kiedy Bank już nic sam nie może nic zrobić
dla siebie, to przed ostatnim oddechem jaki bank by wydawał gdyby mu się coś
źle powiodło, jest jeszcze pomaganie tym ludziom. Tak właśnie mówi o tym
Pan profesor, który w rozmowie podkreślał etyczny i humanitarny wymiar tego
programu. Jedną z głównych zasad od początku jest to, że młodzieży biorącej
udział w tym przedsięwzięciu nie używa się marketingowo, nie publikuje się ich
zdjęć, nie robi wywiadów z ich rodzicami, nie pokazuje się problemów i miejsc z
których pochodzą. Projekt po prostu ma być dobry dla ludzi. Udział w projekcie
nie wiąże się z żadnym odpracowaniem czegokolwiek na rzecz Banku. Jedyne czego
się odczekuje od jego uczestników to tego, że mają się uczyć, rozwijać i
osiągnąć lepsze życie niż by ono było bez projektu.
Kontakt z Bankiem (fundatorem), również jest ograniczony do
niezbędnego minimum. Najczęściej jest to podczas rozpoczęcia, kiedy młodzi
ludzi przyjeżdżają z rodzicami. Jest to jednak raczej forma potwierdzenia tego,
że są w odpowiednim miejscu, że są tu ludzie którzy będą się nimi opiekować.
Innym momentem kiedy Bank spotyka się z młodzieżą, jest Wigilia Bożego
Narodzenia. Jednak Bank na bieżąco monitoruje to co się dzieje wśród
uczestników i ich rodzin, ale wyłącznie pod kątem by czemuś zapobiec, żeby
pomóc.
Pierwszą szkołą, z jaką były prowadzone rozmowy było VII L.O
im Juliusza Słowackiego w Warszawie, które do dziś przyjmuje najwięcej
uczestników projektu. Dyrekcja od razu zainteresowała się projektem. Liceum
było wówczas jedną z dwóch szkół, które posiadały odpowiedni Internat
(konieczny wymóg). Liceum im. Juliusza Słowackiego było wówczas szkołą
sportową, która nie miała wielkich osiągnięć w nauce, głownie ze względu na
klasy sportowe. Udział w projekcie niemal natychmiast podniósł wyniki szkoły w
rankingach. To właśnie tam jest prowadzony autorski program klasy
humanistycznej zatwierdzony przez MEN. Pozostałe szkoły biorące udział w
projekcie to, XIV Liceum Ogólnokształcące im. Polonii Belgijskiej we Wrocławiu, I Liceum Ogólnokształcące
im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie,
III Liceum Ogólnokształcące im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni, XIII Liceum Ogólnokształcące w Szczecinie, Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I i II st. im. Feliksa
Nowowiejskiego w Gdańsku - Muzyczna „Klasa BGŻ”- (od 2010 roku rekrutacja nie
jest tam juz prowadzona). Szkoły te bardzo pozytywnie odpowiadały na propozycję
wzięcia udziału w projekcie.
Każdy uczeń który zostaje zakwalifikowany do projektu musi
najpierw przejść normalną rekrutację jaką przechodzi każdy aplikujący do szkoły
ponadgimnazjalnej. Wyniki rekrutacji do projektu są podawane dopiero po
egzaminach gimnazjalnych. Służy to komfortowi psychicznemu gimnazjalistów. Do
projektu może aplikować każdy kto spełnia podstawowe warunki: średnia minimum
5.0; pochodzi z rodziny gdzie dochód na osobę nie przekracza min. socjalnego to
jest 910 zł; mieszka na wsi, w małym mieście lub mieście powiatowym (ziemskim);
zostanie zarekomendowany przez Dyrektora lub Wychowawcę z macierzystej szkoły;
ponadto ma chęć pomagania innym. Wszystko zaczyna się od wypełnienia on-line formularza
dostępnego na stronie Banku i Fundacji BGŻ, który prowadzi ucznia i jego
rodziców / opiekunów prawnych krok po kroku. Ważne, by wcześniej zapoznać się z
regulaminem i innym informacjami, które dostępne są na stronach internetowych.
Po wypełnieniu formularza ważne jest wydrukowanie potwierdzenia formularza i
zebranie odpowiednich podpisów. W kolejnym kroku należy zebrać niezbędne
dokumenty, takie jak orzeczenie lekarskie, rozliczenie PIT-u za miniony rok i
rekomendację od Dyrekcji lub Wychowawcy. Formularz oczywiście dostępny jest na
stronach internetowych. Upewniwszy się, że spełniamy wszystkie wymagania,
wypełniliśmy aplikację, wydrukowaliśmy potwierdzenie wysłania, zebraliśmy
niezbędne dokumenty wysyłamy je na adres fundacji: Fundacja
BGŻ, Kasprzaka 10/16 01-211 Warszawa koniecznie z dopiskiem „KLASA BGŻ”.
Fundacja, dbając m.in. o status ekonomiczny uczniów, przydziela ich do
szkół najbliżej miejsca zamieszkania. Dla Warszawy są to województwa
Mazowieckie, Podlaskie, Łódzkie, Lubelskie; dla Wrocławia są to Dolnośląskie,
Opolskie, Śląskie, Lubuskie; dla Krakowa Małopolskie, Podkarpackie,
Świętokrzyskie; Dla Gdyni są to: Pomorskie, Warmińsko – Mazurskie, Kujawsko –
Pomorskie. Dla Szczecina na obecną chwilę rejonizacji nie określono.
W ramach projektu Klasa BGŻ uczestnicy realizują działania w ramach
programu Możesz na mnie polegać Są to
działania prospołeczne, które najczęściej mieszczą się w specyfice danej szkoły
i są często autorskimi projektami młodych ludzi. Innym sposobem
aktywizacji i rozwoju młodych ludzi jest letnia praktyka. Po ukończeniu drugiej
klasy młodzież w ramach projektu odbywa letnią praktykę bankową w oddziałach
Banku BGŻ. Trwa ona dziesięć dni roboczych. Podczas nich licealiści poznają, na
czym polega praca bankowca w różnych działach. Absolwenci podejmujący dalsza
naukę na studiach wyższych otrzymują na okres pierwszego semestru stypendium
pomostowe w wysokości 380 zł. Studenci którzy ukończą pierwszy rok ze średnią
min. 4.0, będą zaangażowani w działania prospołeczne i spełnią odpowiednie
kryteria oraz mogą otrzymać nagrody pieniężne od Fundacji BGŻ.
Z inicjatywy absolwentów oraz Fundacji powstało Stowarzyszenie
Absolwentów Klasy BGŻ. Jego celem jest promowanie idei projektu, zwłaszcza
wyrównywania szans edukacyjnych; podejmowanie działań na rzecz rozszerzenia i
doskonalenia projektu; realizacja wybranych zadań społecznie użytecznych;
integracja Członków Stowarzyszenia i utrzymywanie stałych kontaktów z Bankiem i
Fundacją oraz wspieranie ich inicjatyw. Stowarzyszenie organizuje ponadto szereg
szkoleń, kursów a także staży dla swoich członków.
Nieocenionym i jakże wartościowym źródłem informacji o projekcie są jego
absolwenci. Ze względu na położenie geograficzne, wszystkie rozmowy jakie
przeprowadziłem były z absolwentami warszawskiego Liceum, z czego znaczna część
jest z pierwszej i drugiej edycji. Najmłodsza rozmówczyni jest z piątej edycji.
Wszyscy potwierdzają informacje, które Fundacja przedstawia odnośnie projektu (pokrywanie
opłaty za internat, wycieczki, radę rodziców, stypendium pomostowe,
kieszonkowe, opieka pedagogiczna itp.). Wychowankowie Fundacji pochodzą z
całego bloku wschodniego, z województw: Podlaskiego, Mazowieckiego, Łódzkiego i
Świętokrzyskiego. Osoby z pierwszej edycji już ukończyły studia lub są na
studiach doktoranckich Pozostałe osoby studiują oraz pracują. Można ich spotkać
na takich kierunkach jak: prawo, zarządzanie, dziennikarstwo i komunikacja
społeczna, dietetyka, polityka społeczna, filologia polska, administracja,
prawo kanoniczno – cywilne. Są oni pracownikami firm farmaceutycznych, Banków
(m.in. BGŻ – asystent wiceprezesa, departament administracji i kadr), agencji
rekrutacyjnych oraz piszą teksty m.in. dla portalu spraw zagranicznych.
Skojarzenia uczniów z
czasów Liceum są pozytywne. Przede wszystkim padają takie określenia jak: intensywna
nauka, dużo nauki, nowe znajomości, otwieranie się na ludzi i na świat, dobra
zabawa, wyjazdy naukowo artystyczne, fajni ludzie, czy też uczenie się życia.
Dużo osób wspomina również internat jako miejsce oraz jako jedną dużą rodzinę.
Wskazano również różnorodność ludzi których poznali. Różnorodność ta dotyczy
regionalizmów jakie przynieśli ze sobą, m.in sposobu wysławiania się a także
doświadczeń w różnych dziedzinach życia. Skojarzenia z Klasą BGŻ są bardzo
podobne, też skupiają się wokół ludzi. Ponadto często dotyczą one Banku oraz
konkretnych ludzi, którzy są związani z projektem (Pani Barbara Rozmysł, Pan
Czesław Szmidt i Pan Karol Bałan). Niektórzy wspominają również żółte koszulki
BGŻ jakie dostali po przyjeździe, paczki na święta, kieszonkowe. Określenia które
najbardziej zapadły im w pamięć, to: pomoc finansowa; fajne czasy; wolność;
szansa na rozwój swoich umiejętności; porządna szkoła życia.
To, czego nigdy nie
zapomną z tamtych czasów to ludzi, ale także pierwszego dnia, gdy pojawili się
w internacie, miłości, związków, różnych aktywności sportowych. Jedna z
uczestniczek powiedziała, że nigdy nie zapomni pierwszego obozu, podczas
którego jej kolega, ówczesny adorator, podarował jej korę z jej imieniem. Nie
zapomną również pedagogów i wychowawców z internatu oraz pań kucharek, które
nazywały ciociami.
Podczas licznych rozmów z
wychowankami Klasy BGŻ nie mogło zabraknąć pytań dotyczących głównego celu tego
projektu, czyli - wieść lepsze życie niż
by było bez projektu. Warto zacytować tu w całości wypowiedź jednej z
uczestniczek Zdecydowanie nie – teraz, z
perspektywy czasu myślę, że prawdopodobnie nigdy nie wyjechałabym na studia do
Warszawy, bo najprawdopodobniej po nauce w lokalnym liceum bym się na nie nie dostała.
...Zakładając, że nawet bym się na nie dostała - brakowałoby mi odwagi i przede
wszystkim - pieniędzy, żeby na nie wyjechać. Zakładając, że nawet bym na nie
wyjechała - nigdy nie mierzyłabym wyżej, niż obowiązki stawiane mi przez
uczelnię. Dzięki projektowi Klasa BGŻ, cały proces walki o swoją przyszłość
rozpoczęłam wcześniej, zatem stałam się odważniejsza, bardziej otwarta,
nastawiona na sukces. Przede wszystkim - dostałam się na wymarzone studia, a
teraz, pomimo problemów finansowych jakimś wspaniałym cudem udaje mi się
realizować projekty zagraniczne, a nawet wyjechałam na część studiów do
Chicago.
Była to odpowiedź na pytanie, czy gdyby nie projekt Klasa BGŻ, czy robiłbyś/ robiłabyś to co robisz? Niemal każdy mówił zdecydowanie nie. W rozwinięciach wypowiedzi często padały powody finansowe, lub że może by robili coś podobnego, ale byłoby im trudniej, a dzięki projektowi było łatwiej, lepiej. To co przeżywa student przyjeżdżający do dużego miasta, oni mieli w wieku 16 lat. Wszystko to co teraz mają, co osiągnęli, jest w jakimś stopniu zasługa Banku, jednak dużo w tym wszystkim jest też ich własnej pracy i zdolności, lub inaczej mówiąc, był to punkt wyjścia. Prócz tego, udział w tym programie dał im wiarę w siebie, poczucie własnej wartości, znajomości, przyjaźnie, otwartość na innych i na inność (obyczaje, regionalizmy) a także szereg możliwości.
Była to odpowiedź na pytanie, czy gdyby nie projekt Klasa BGŻ, czy robiłbyś/ robiłabyś to co robisz? Niemal każdy mówił zdecydowanie nie. W rozwinięciach wypowiedzi często padały powody finansowe, lub że może by robili coś podobnego, ale byłoby im trudniej, a dzięki projektowi było łatwiej, lepiej. To co przeżywa student przyjeżdżający do dużego miasta, oni mieli w wieku 16 lat. Wszystko to co teraz mają, co osiągnęli, jest w jakimś stopniu zasługa Banku, jednak dużo w tym wszystkim jest też ich własnej pracy i zdolności, lub inaczej mówiąc, był to punkt wyjścia. Prócz tego, udział w tym programie dał im wiarę w siebie, poczucie własnej wartości, znajomości, przyjaźnie, otwartość na innych i na inność (obyczaje, regionalizmy) a także szereg możliwości.
Niemal wszyscy dowiedzieli
się o możliwości kontynuowania nauki w Warszawie od dyrektora swojej szkoły. U
niektórych wyglądało to tak, że dyrektor podchodził do nich bezpośrednio na
korytarzu na przerwie, inni byli wzywani do gabinetu a nieliczni brali udział w
kameralnym spotkaniu informacyjnym. Dla niektórych był to przełomowy moment,
ponieważ dalsza nauka z powodów choćby finansowych stała pod wielkim znakiem
zapytania, a tu nagle taka możliwość, z której skorzystali.
Kiedy się dowiedzieli, że
zostali zakwalifikowani do projektu, odczuwali zmienne emocje. Jedni opisywali
to jako najpiękniejszy dzień w gimnazjum i jednocześnie jako strach przed
nieznanym. Strach przed nieznanym, przed dużym miastem, przed niewiadomym, obawy
czy sobie poradzą a także smutek, że się opuszcza rodzinę i przyjaciół, to
najczęstsze wypowiedzi moich rozmówców. Równie często padały także takie
wypowiedzi jak: szczęście, ekscytacja, zaciekawienie, co to będzie,
zaskoczenie, podekscytowanie.
Okres wakacji z tamtego
okresu jest wspominany ogólnie jako normalny. Lekkie zdenerwowanie najczęściej
pojawiało się na tydzień przed wyjazdem. Niektórzy wspominają to jako moment
przechodzenia w dorosłość. Wśród niektórych osób, ten ostatni okres, to czas
intensywnych odwiedzin przyjaciół, którzy przynosili laurki, maskotki i prosili
by do nich dana osoba wróciła.
Unikalność Klasy BGŻ
polega nie tylko na formie czy zasięgu ale także na dopracowaniu i
antycypowaniu pewnych trudności. Fakt, że trzeba dojechać do Warszawy mógł
powodować pewne komplikacje czasem nie do przebycia, dlatego Fundacja
zorganizowała transport autokarem, który jeździł po całym regionie zabierając
po drodze kolejne dzieci wraz z opiekunem. Takich autokarów ( podczas pierwszych
edycji) było kilka. Były również podejmowane starania by tak je synchronizować,
aby wszystkie jednocześnie pojawiły się pod Stadionem Skry w przypadku Warszawy
(wówczas odpowiedzialna była za to Pani Iza Koniak). Wiele osób kojarzy ten
moment z jasno żółtymi bluzkami BGŻ jakie dostali. W tym momencie po
przyjeździe, który od początku projektu jest mniej więcej tydzień przed
rozpoczęciem roku szkolnego, następowało spotkanie z Zarządem Fundacji/Banku i
dopełnianie formalności. Tydzień przed rozpoczęciem roku był czasem na zajęcia
zorganizowane, m.in. wycieczki po Warszawie do McDonalda, kina, muzeów, Starego
Miasta, Kancelarii Prezydenta itp.. Służyło to także poznaniu miasta. Jeden z
absolwentów wspomina, jak z kolegami udali się samodzielnie do centrum miasta,
co było dla niego pewnym przeżyciem. To na co on i jeszcze parę osób zwróciło
uwagę, to wszechobecny hałas. Prócz wycieczek było dużo zajęć integracyjnych i
z psychologiem. Uczniowie z klas humanistycznych dodatkowo równolegle
wyjeżdżają na obóz integracyjny swojej klasy, gdzie jest dużo integracji i
poznawania siebie nawzajem. Obozy klasy humanistów są bardzo mile wspominane.
Poziom edukacji w warszawskim
liceum przez samych uczniów jest oceniany ogólnie jako bardzo dobry, zwłaszcza
przedmioty profilowe. Właśnie wychowankowie klasy humanistycznej mówią o bardzo
wysokim poziomie przedmiotów profilowych i o podstawowym innych, głównie
ścisłych. Jedna z absolwentek zwraca uwagę na bardzo ważną rzecz odnośnie
swojego Liceum. Poziom nauki według niej może nie był bardzo wysoki, ale Słowak ma inną zaletę – poszerza
horyzonty, panuje tam otwarta atmosfera, można robić wiele rzeczy, uczy
otwartości, tolerancji, niebania się nowego oraz trzeźwego patrzenia na świat.
Może to być zasługą m.in wielu zajęć dodatkowych jak: taniec, filmoznawstwo,
teatr, retoryka, nauka języków obcych lub po prostu atmosfery.
Inną możliwością rozwoju
uczestników tego przedsięwzięcia są wspomniane wcześniej letnie praktyki w
Banku. Dla niektórych była to pierwsza praca podczas której zdobywali
doświadczenie, jednak niektórzy trafili do oddziałów, które kompletnie nie
wiedziały co z nimi robić i czasem praktyka kończyła się na zadaniach
porządkowych. Niektóre klasy w swoim programie miały obozy naukowe gdzie były
intensywne rozszerzone zajęcia oraz wymiany zagraniczne. Moi rozmówcy
wspominają, że cały okres liceum to bardzo intensywny rozwój intelektualny,
wewnętrzny oraz okres wzmożonej aktywności. To także czas przełamywania swoich
barier i otwieranie się na otaczającą rzeczywistość. Szansę rozwoju daje także
miejsce jakim jest duże miasto, kina, teatry galerie, spotkania z różnymi
ludźmi. Jednak to nadal zależy od osoby, ile z tego wszystkiego wyciągnie i jak
to wykorzysta. Wśród uczestników byli tacy którzy z tego korzystali ale także
tacy którzy rzadko opuszczali mury szkoły.
Życie w internacie
odbiegało od stereotypów dotyczących tego typu miejsc, głównie dlatego, że byli
tu ludzie którzy wiedzieli po co tu są, potrafili się kontrolować oraz
wiedzieli kiedy był czas na zabawę i na naukę. Alkohol, tytoń i środki
odurzające były zakazane, ale pierwsze dwa elementy zdarzały się. Jednak nie
odnotowano sytuacji upojenia alkoholowego, nikt nie chciał w wyniku własnej
głupoty zostać wyrzuconym. Życie w internacie toczyło się w pokojach, obchodzili
urodziny, spotykali się. Najbardziej pozytywnymi osobami jakie zapadły w pamięć
są panie kucharki nazywane ciociami – zawsze zostawiały kompot lub kawałek
chleba. Również wychowawcy zapadli w pamięć. Każdy miał swoje zalety i
przywary. Jeden z absolwentów wspominał, jak ówczesny psycholog w internacie
pomógł mu gdy okazało się, że jego mamie cofnięto zapomogę finansową w gminie,
uzasadniając tą decyzję braniem przez niego udziału w projekcie. W krótkim
czasie, dzięki pomocy psychologa zapomogę przywrócono. Wielu osobom nie
podobało się, że nie mogli zamykać się w pokojach, choć bardziej na początku
denerwowało ich że wychowawcy wchodzili bez pukania, ale na to znaleźli swój
sposób. Poranne pobudki nie zawsze należały do najmilszych. Gdy ktoś z rana ściąga
z kogoś pościel można się zdenerwować, także i tu mieszkańcy internatu znaleźli
na to sposób. Bardzo ważne jest to, że wspominana kadra została zmieniona.
Dużym zainteresowaniem cieszył się automat telefoniczny, przy którym zawsze
były kolejki. Ogólnie, internat był miejscem gdzie dużo czasu poświęcano nauce.
W pierwszej klasie można było wychodzić poza mury internatu najpóźniej do 21,
później do 22. Wszystkie wyjścia były odnotowywane w zeszycie. Każdy mógł
liczyć na wsparcie pedagogów, jednak sami uczniowie byli dla siebie wparciem i
nieraz sobie pomagali. Produktem pożądanym i jednocześnie deficytowym był
cukier. Każdy kto go miał natychmiast był zauważany. Jedna z mieszkanek
internatu wspomina też kolegę, który zawsze miał zapas pasztetu. W historii Klasy BGŻ wydalono z programu tylko dwie
osoby, za poważne naruszenie regulaminu.
Podczas rozmowy w Fundacji
Pani Barbara Rozmysł, zwróciła uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza dotyczy
sprawności, z jaką absolwenci poruszają się po mieście. Po prostu zaczynają trzy
lata wcześniej i jak sami mówią to widać wśród kolegów i koleżanek ze studiów.
Druga rzecz związana jest z tym, że Pani B. Rozmysł mówi o każdym uczestniku
jako o człowieku sukcesu, który odniósł go podejmując świadomą decyzję o
wzięciu udziału w tym programie. Byłem bardzo ciekaw jak do tego określenia odniosą
się moi rozmówcy. Ogólnie można powiedzieć, że zgadzają się z tym. Udział w tym
projekcie otworzył im drogę do różnych projektów i wielu możliwości, które jak
tylko była ta możliwość, wykorzystywali. To że się dostali, że sobie poradzili
jest przez nich traktowane jako sukces. Biorąc pod uwagę obecną sytuację,
zdania są już podzielone. Najlepiej obrazuje to ta wypowiedź : wiem, że nie odniosłam porażki.
Dostrzegają, ile rzeczy mają jeszcze do zrobienia, wiedzą że mogą być ludźmi
sukcesu, że mają ku temu predyspozycje ale jest jeszcze za wcześnie. Zwrócili
także uwagę na to, że kiedy oni zaczynali, były inne czasy Nie było tylu
programów stypendialnych i tak rozwiniętych. Kiedy oni zaczynali projekt, nikt
nie wiedział jak to wszystko się potoczy, a jednak sobie poradzili. Porównując
się do swoich rówieśników mogą stwierdzić, że odnieśli sukces, ale jak
wspominałem wcześniej, dostrzegają nowe wyzwania, którym zamierzają sprostać.
Klasa BGŻ to także kurs
przyśpieszonej dorosłości i dojrzałości. Na pytanie odnośnie tego jedna z
uczestniczek odpowiedziała tak : … to na
pewno, to jest w ogóle podstawa i charakterystyka tego wszystkiego, m.in.
dlatego że zostaliśmy wyciągnięci z domu … jeszcze na etapie dziecięcym, a
musieliśmy sobie robić sami pranie, musieliśmy sobie organizować kieszonkowe …
nie chcieliśmy od rodziców nie wiadomo ile ciągnąć, to już było takie wejście w
dorosłość, byliśmy tutaj sami, odpowiadaliśmy sami za siebie, nikogo tu nie
mieliśmy… mocna szkoła życia. Inne wypowiedzi mówiły o nauce życia, o nauce
zaufania, o zimnym kuble wylanym na głowę, szkołę życia. Także często padała
taka wypowiedź : trzy lata wcześniej
rzucona/rzucony na głęboką wodę. Niektórzy patrzyli na to trochę inaczej, traktując
to jako stopniowy etap wchodzenia w dorosłość, tylko trzy lata wcześniej.
Bardzo ciekawym
spostrzeżeniem była wypowiedź mówiąca o tym, że udział w projekcie, to takie
życie pod kloszem, sztuczne środowisko. Brak zmartwień, które by się miało
będąc w domu rodzinnym. Uczestnik/uczestniczka nie musieli się martwić o nic,
co jak wskazują, było bardzo fajne. Po prostu, na studiach mieli zderzenie z
pewnego rodzaj nową rzeczywistością, jednak nie negują tego wszystkiego co dał
im projekt, zdobytego doświadczenia i wiedzy życiowej.
O tym co należy zmienić w
projekcie, najlepiej wiedzą jego absolwenci, którzy tego wszystkiego
doświadczyli empirycznie. Kilka osób zauważyło że niektórzy uczestnicy w sposób
wyraźny wyglądają na osoby których dochód na osobę znacznie przekracza wysokość,
jaką zakłada projekt. Jednocześnie zdają sobie sprawę, że ani oni ani Fundacja
czy Bank nie są wstanie sprawdzić zeznania podatkowego ze stanem rzeczywistym.
Następnym elementem jaki by zmienili, jest możliwość przyjmowania więcej niż
jednej osoby z tej samej szkoły w tym samym roku, choć podobno raz zrobiono
wyjątek w tej kwestii. Kolejnym komponentem jest sposób komunikacji. Niektórzy
mówią ze informacja powinna trafiać do wszystkich uczniów i aplikacja nie
powinna zawierać wniosku od dyrektora lub wychowawcy. Swoją wypowiedź
uzasadniają dość prosto: eliminuje się w ten sposób wszelkiego rodzaju
antypatie. Jeżeli ktoś jest zdolnym, ale niepokornym uczniem, prawdopodobnie
nigdy nie dowie się o tym projekcie. Trzeba pamiętać, że o tym czy informacja
trafi do poszczególnych uczniów czy też do wszystkich, zależy o dyrekcji
szkoły. Stworzenie kampanii skierowanej bezpośrednio do uczniów miałoby już
jednak charakter czysto marketingowy, co całkowicie łamałoby podstawowe
założenia programu. Brak wykorzystywania jego uczestników w tego typu
działaniach jest przez nich bardzo ceniony a mówiąc o różnych pozytywach tego
projektu jedna z uczestniczek powiedziała: nie
jesteśmy małpkami marketingowymi. Wśród innych propozycji zmian znalazło
się np. podniesienie kieszonkowego do 150 zł, zniesienie „rejonizacji” czyli
możliwość wybrania szkoły oraz stworzenie zaplecza kuchennego, gdzie można by
coś samodzielnie przyrządzić. Jeżeli chodzi o zaplecze w warszawskim internacie,
zostało ono znacznie rozbudowane w porównaniu z tym, co mogą pamiętać
uczestnicy pierwszych edycji.
Inną kwestią poruszaną przez
uczestników jest idea projektu i oczekiwania Banku. Niektórzy nie znają lub nie
rozumiej idei projektu i odbierają ją jako działania marketingowe (dotyczy to
roczników późniejszych): trudno mi
uwierzyć, że to takie altruistyczne. Późniejsze roczniki wskazują na brak
informacji o tym czemu Bank to robi. Odnośnie oczekiwań uczestnicy mają
wrażenie że Bank, chciałby aby byli oni osobami które staną się bardzo przebojowe, bardzo samodzielne i takie proaktywne, a
często ci ludzie tak po prostu nie mają. Jeden z uczestników z pierwszej
edycji powiedział, że gdyby wiedział na początku o możliwości stażu i pracy w
Banku, może by inaczej potoczyły się jego losy. Tego typu sprawami zajmuje
Stowarzyszenie, które zaczęło funkcjonować na początku 2008 roku, stąd może
wynikać taka niewiedza.
Na sam koniec chciałbym
jeszcze poruszyć temat Stowarzyszenia Absolwentów Klasy BGŻ. Należy wyraźnie
zaznaczyć, że nie jest ono bezpośrednio związane z projektem. Ówczesny Prezes
Fundacji, Pan Andrzej Żor podczas spotkania z grupą absolwentów zadał im
pytanie dotyczące tego, co chcą robić dalej. Padły wtedy dwie propozycje. Jedna
dotyczyła nieformalnego Klubu działającego przy Fundacji, która by organizowała
działania jego członków, druga – aby sami członkowie się zorganizowali i stworzyli stowarzyszenie,
co też uczynili. Osoby bliżej związane ze Stowarzyszeniem zastanawiają się czy
forma Klubu nie byłaby odpowiedniejsza, jak sami mówią założeniem było utrzymać
kontakt i wzajemnie sobie pomagać. Jeden z rozmówców powiedział, że jego celem
było aby Stowarzyszenie było czymś na wzór Ordynackiej[8].
Stowarzyszenie z reguły
gromadzi ludzi zainteresowanych wspólnym działaniem lub wspólną ideą. W tym
przypadku jest różnie. Cześć chce działać, a znaczna cześć wstępuje bo się od
nich tego oczekuje. Przez to jest Stowarzyszeniem, które musi namawiać swoich
członków do jakiejkolwiek działalności. To co zdziwiło mnie osobiście, to fakt,
że wiele osób ze Stowarzyszenia jest aktywnych i dużo robi ale, poza Stowarzyszeniem.
Nie potrafią dostrzec w nim partnera w swoich działaniach, za którym prócz
kapitału ludzkiego idzie kapitał finansowy. Często w rozmowach o Stowarzyszeniu
pojawiała się informacja, że nikt nie ma na niego pomysłu. Jedna z uczestniczek
swoją wypowiedzią oddaje ideę problemu: Sam
fakt istnienia Stowarzyszenia, które nie ma na siebie pomysłu od samego
początku, jest ogromną bolączką, bo my nie wiemy co z nim zrobić, Fundacja nie
wie co z nim zrobić. Ono rośnie w siłę, za chwilę będzie takim jednym wielkim
wrzodem, bo nikt nie ma na to Stowarzyszenie pomysłu, bo ludzie po prostu nie
chcą działać… Ludzie się spalają, ktoś coś robi, ktoś się stara i nie ma
odzewu, ale część ludzi która cokolwiek robi, robi to z boku nie w ramach Stowarzyszenia…
Jak układasz sobie życie, to może niekoniecznie masz wtedy ochotę na to żeby
działać społecznie, może rzeczywiście jak pójdziesz krok dalej i to twoje życie
się ustabilizuje, to wtedy łatwiej ci się będzie czymś z kimś podzielić.
Może to ostatnie zdanie
mojej rozmówczyni jest kluczem do rozwiązania tego problemu. Inną kwestią jest
rozproszenie uczestników. Absolwenci są w całej Polsce (Warszawa, Wrocław,
Kraków, Gdynia). Trudno jest zrobić przedsięwzięcie dla wszystkich. Warszawa
wydaje się być najaktywniejsza a jednak inicjatywy Stowarzyszenia nie cieszą
się duża frekwencją.
[1] Informacje zawarte w tym
rozdziale pochodzą: z wywiadu przeprowadzonego z Barbarą Rozmysł i Anna Hincz w
siedzibie Fundacji BGŻ 17.01.1012 roku;
z wywiadów przeprowadzonych z absolwentami projektu Klasa BGŻ ; z wywiadu przeprowadzonego z prof. Czesławem Szmidtem
21.05.2012 roku; informacji zawartych na stronie http://www.bgz.pl/
wraz z zakładkami oraz strony
stowarzyszenia Absolwentów Klasy BGŻ http://www.absolwenciklasybgz.pl/
[2] http://www.teambgz.pl/
[3] http://www.bgzproliga.pl/
[4] Fundacja
Edukacyjna 4H w Polsce została
założona w sierpniu 1993. Powstała w celu zdobywania funduszy na programy 4H
oraz koordynowania młodzieżowych programów 4H w skali całego kraju.Program 4H
powstał w USA na początku XX wieku. Nazwa pochodzi od pierwszych liter słów w
języku angielskim: Head - głowa, Heart - serce, Hands - ręce i Health -
zdrowie. Obecnie programy propagujące idee 4H prowadzone są w ponad 80 krajach
świata. Program 4H rozwija się na terenie całej Polski, głównie na terenach
wiejskich. Obecnie w ruchu 4H zaangażowanych jest ponad 10 tys.
osób. Zgodnie ze swoją misją, Fundacja opracowuje i prowadzi programy
edukacyjne. Wszelkie działania, którym przyświeca motto: "Najlepsze niech
będzie jeszcze lepsze" mają dopomóc polskiej młodzieży stać się
samodzielnymi i wartościowymi członkami demokratycznego społeczeństwa.
Przygotowuje młodych mieszkańców wsi do życia w nowych zmieniających się
warunkach nie zapominając o tradycji regionu, dziejach i kulturze polskiej.
Dzięki realizowanym projektom aktywizują się środowiska lokalne
[5] http://www.kozminski.edu.pl/pl/kadra-i-badania/wyszukiwarka-pracownikow/wizytowka/?id=1509
, ponad to Pan Profesor doradzał Ministrom, Premierom i Radom Nadzorczym w
wyborze prezesów wielu największych firm
w kraju .
[6] Historyk mediewista, od
1971 roku Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, w latach 1980-82 rektor tej
uczelni, w latach 1989 – 90 minister
edukacji; ponad to w latach 1978-82 prezes
PTH; od 1982 członek TNW, od 1993 PAU, od 1994 PAN.
[7] Historyk, Profesor Inst
Historii PAN, członek PAN (1993-2003
wiceprezes), PAU i TNW
[8] http://ordynacka.pl/
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń